Kamil Stoch ukończył sobotni konkurs w Sapporo na drugim miejscu, będąc gorszym jedynie od Stefana Krafta. W drugiej serii popisał się jednak fantastycznym skokiem, osiągając 148,5 metra i ustanawiając nowy rekord obiektu. – Ciśnienia było bardzo dużo. Pomimo to udało mi się dobrze dojść do lądowania i z tego się cieszę. Nogi są całe, ale trochę mi się trzęsą. Po prostu zużyłem całą energię, jaką miałem – przyznał.